Niedługo zasiądziemy do Wigilii ale zanim to nastąpi ostatnie porządki, doprawianie dań, ozdabianie stołu i u niektórych ubieranie choinki. Ja już posprzątałam co miałam posprzątać, teraz mam chwile luzu, mąż pojechał po jemiołę, choinkę ubraliśmy wczoraj wieczorem. Pierniczki ozdabiałam od kilku dni a dziś mąż mi pomógł rano i też już z głowy. Nawet sałatkę wstępnie zrobiłam na jutro (jarzynową). Zaraz włączę kolędy i będę czekała aż mama wróci z pracy i będziemy razem przygotowywać stół na Wigilię. Przy stole Połamiemy się opłatkiem , zasiądziemy , pogadamy, pojjemy, rozpakujemy prezenty. Potem pojedziemy jeszcze do rodziców mojego T i może na pasterkę :-) A potem spać, jutro Boże Narodzenie!